środa, 23 maja 2012

Dzień 14 Husavik, Asbyrgi, Mývatn (IS)

To już drugi dzień na Islandii. Okazuje się, że niestety z dostępem do intenetu nie jest tu zbyt różowo. Jestem w  miejscu gdzie miał być bezproblemowy i darmowy, ale działa bardzo wolno. Dlatego też postaram się uzupełnić wczorajszy wpis i dzisiejszy przynajmniej kilkoma najlepszymi zdjęciami, bo działo się tak wiele, że w zasadzie wypadało by wrzucić co najmniej setkę zdjęć. A tego to łącze na pewno nie udźwignie. Zatem kilka godzin cierpliwości i coś się pokaże.

No to popatrzcie - oto niewielki wycinek dzisiejszych fotek. Najpierw droga do Husavik.

Gdzieś na drodze Nr 1

To chyba krajobraz marsjański

Potem był Hysavik i fotopolowanie na wieloryby i delfiny. Niezapomniane przeżycie - mieliśmy spore szczęście i trafiliśmy na stado 4 wielorybów, wyjątkowo skorych do zabawy. A w drodze powrotnej trafiło się jeszcze mało stadko delfinów.

Port w Husavik

Kościół w Husavik
(przywieziony w skrzyniach z Norwegii)

Stateczek "wielorybniczy"

To jest prawdziwy wieloryb

Nie jakiś dmuchany z plastiku

Długość ok. 10 m

Pływały w odległości 2-3 m od statku

Ogonek

Robiły sporo zamieszania

No i delfinki

A na koniec dnia pojechałem do jednego z najważniejszych celów mojej podróży - do kanionu Asbyrgi. Dlaczego on taki ważny - no to tylko dla wtajemniczonych, ale powiem tyle - Sigur Rós, Heima, Hoppipola - ostatni koncert na trasie, czerwone latawce. A ja spełniłem swoje marzenie - w tym samym miejscu, na tej samej kwadratowej łące posłuchałem sobie i pooglądałem to, co tam się wydarzyło 6 lat temu.

To ja i mój bzik

Kwadratowa łąka wśród drzew

Kanion leży w parku narodowym

Naprawdę jest tu pięknie

Niestety, na tę skałę nie zdążyłem się wdrapać


1 komentarz: