środa, 9 maja 2012

Dzień 1 Mogilany - Neuruppin (D)

8:40 Ostatni  meldunek z domu - za godzinę wyjazd. Kończę pakowanie, kawa i start.
19:50 Jestem już w hotelu w Neuruppin (małe miasteczko na północ od Berlina). Dziś cały dzień w trasie, więc krótki fotomeldunek z tego, co się wydarzyło
Najpierw pożegnałem rodzinkę...
... potem przywdziałem strój organizacyjny...
 ... usadziłem w fotelu stałego towarzysza naszych dalekich podróży (poznajcie Gongę, który zwiedził już pół Europy i kawałek Afryki) no i ruszyłem w drogę. 
 Po drodze wiele się nie działo, ale warto było podziwiać przepiękne widoki pól kwitnącego na żółto rzepaku przy autostradzie wrocławskiej oraz sosnowe lasy całe żółte od kwitnącego żarnowca przy autostradzie A18 prowadzącej do przejścia w Olszynie.
Chwilę po 17-tej zameldowałem się w hotelu w Neuruppin. Z zewnątrz wyglądał marnie, ale pokój (jak na Sporthotel) bardzo po niemiecku porządny. Otworzyłem sobie okno i niespodzianka - ze stawu znajdującego się pod oknem zaczęły dobiegać odgłosy trochę kacze, a trochę ropusze, ale tak głośne że spodziewałem się ropuchy wielkości kaczki. Po chwili udało mi się namierzyć źródło i upolować je aparatem - sprawca hałasu poniżej. Całkiem malutki...
 Na koniec krótki spacer po miasteczku - wszystko porządniutkie, równiutkie, ceglane, zadbane.  Niemcy (choć wschodnie) po prostu.

To tyle na dziś, jutro Hamburg, Kilonia i do Danii. A ropuchy dalej hałasują.

2 komentarze:

  1. Grzesiu, ja myślałam, że wyruszasz pod koniec maja. A Ty już w drodze. Powodzenia, bezpiecznych dróg, wielu wrażeń. I czekam wraz z "grupą obserwatorów" na relacje. Pozdrawiam. ub

    OdpowiedzUsuń
  2. justyna chce ropucha na pamiatke. :p

    OdpowiedzUsuń