Jeśli ktoś chce jednak się odważyć i spróbować "czym to się je" - polecam wspólne dzieło Sigur Rós i siostry Jónsiego, Ingi Birgisdóttir, czyli animację do utworu Varúð.
wtorek, 19 czerwca 2012
Valtari
Jeśli ktoś chce jednak się odważyć i spróbować "czym to się je" - polecam wspólne dzieło Sigur Rós i siostry Jónsiego, Ingi Birgisdóttir, czyli animację do utworu Varúð.
czwartek, 14 czerwca 2012
Nareszcie trochę więcej zdjęć
wtorek, 5 czerwca 2012
Podsumowanie i podziękowania
- 7 dni na Wyspach Owczych
- 9 dni na Islandii
- 6 dni na promach
- 4 dni jazdy po kontynencie europejskim
- 727 km po Wyspach Owczych
- 2.809 km po Islandii
- 3.120 km po kontynencie europejskim (Polska, Niemcy, Dania, Szwecja)
- 3.355 km po morzach i oceanach (Morze Północne, Morze Norweskie, Północny Atlantyk i Bałtyk)
- moim szefom za zgodę na tak długi urlop,
- moim współpracownikom, którzy musieli pracować za siebie i za mnie,
- czytelnikom tej fotorealacji za komentarze na żywo, które zachęcały do dalszego pisania,
- moim Rodzicom, którzy zarazili mnie bakcylem podróżowania,
- śp. Cioci Hani, która nauczyła mnie cieszyć się otaczającym nas światem,
- moim dzieciom, Justynie i Filipowi, którzy od początku popierali mój zwariowany pomysł zamiast pukać się w czoło i litować nad KaWuSiowym* zdziecinnieniem swojego ojca,
- a przede wszystkim mojej kochanej żonie Danusi, która na ten miesiąc musiała podjąć się roli ojca i matki, pana i pani domu, głowy i szyi rodziny - nie przerywając jednocześnie swej orki na ugorze**
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Dzień 26 i ostatni Szczecin, Mogilany
Duńska flaga nieco wyblakła |
a tyle zostało z polskiej flagi, resztę wyrwały wichry północy |
BYŁEM TU !!! |
niedziela, 3 czerwca 2012
Dzień 25 Ystad (S), Szczecin (PL)
Najpierw było pożegnanie Islandii.
Łza się w oku kręci... |
... nie tylko z powodu pięknego widoku |
Potem były Wyspy Owcze - okazało się, że w czasie 10 dni mojej nieobecności stopniał cały śnieg na szczytach. Musiało być ciepło.
Po drodze jeszcze Wyspy Szetlandzkie - tym razem bez mgły.
Później gigantyczne mosty przez Cieśniny Duńskie (niewiele widać, ale lepszych zdjęć nie da się zrobić).
Most nad Storebælt (Wielkim Bełtem) |
Most nad Øresund |
Stortorget (Rynek) |
Hotel w bocznej uliczce |
Filmowy komisariat policji (naprawdę to budynek dawnego dworca, a teraz B&B) |
Restauracja w hotelu Continental, gdzie Kurt W. jadał śniadania |
Mariagatan 10, wiadomo |
Svarte, gdzie wreszcie kupił domek nad morzem i zamieszkał na stare lata |
sobota, 2 czerwca 2012
Dzień 24 Hirtshals (DK), Ystad (S)
Niestety, łącza hotelowe w Skandynawii są w większości przypadków bardzo marne, dlatego nie dam rady zamieścić żadnych zdjęć z podróży powrotnej. Ale obiecuje, że po powrocie do domu wszystko uzupełnie. W każdym razie wszystko poszło dość gładko i bez większych niespodzianek, podróż morska tym razem była bardzo łagodna. Dziś przejechałem 560 km z Hirtshals do Ystad i teraz siedzę w hotelu, w którym Wallander jadal sobie śniadania - czyli w Continentalu. Miało być nieco inaczej, ale o tym i o całej wizycie w Skanii (oprócz Kurta W. bywa tu coraz częściej inspektor Beck) napisze obszernej jak będę miał odpowiedni warsztat pracy. Tak więc jutro jeszcze rundka po Ystad a w południe na prom do Świnoujścia.
Już w Danii
Krótki komunikat - właśnie zjechałem z promu na dobry, stary, europejski i kontynentalne lad. Przede mną 500 km do Ystad. Odezwe się stamtąd.