środa, 26 czerwca 2013

Koncert Sigur Rós w Warszawie

Byliśmy, widzieliśmy, słyszeliśmy. Ponieważ ja nie potrafię być obiektywny w kwestii zjawiska Jónsi&Co - odsyłam do recenzji kogoś, kto potrafił ubrać w odpowiednie słowa to, ca ja wczoraj czułem. A jeśli chcecie wiedzieć jak to wyglądało - odsyłam do kilku galerii w sieci (sam nie robiłem zdjęć, nie miałem do tego głowy - liczyła się tylko fala dźwiękowego i wizualnego tsunami pod nazwą Kveikur).

A na dowód że tam byliśmy - jedna fotka z widowni i jeden maziak z koncertu.





środa, 19 czerwca 2013

amiina - THE LIGHTHOUSE PROJECT

Zgodnie z obietnicami - fragmenty artworku związanego z projektem Lighthouse. Najpierw "skarb kolekcjonera", czyli okładka i wklejka z płyty z autografami.

Okładka książeczki z płytą

Autografy Eddy Rún, Sólrún, 
Hildur i Maríi Huld














Poniżej 6 widokówek w stylu vintage. Zdjęcia autorstwa Sólrún i Kjartana Sveinssona, byłego klawiszowca Sigur Rós i męża Maríi Huld.

Mjóifjörður

Lighthouse lens, Dalatangi

Sauðanes Lighthouse

In the Dalatangi Lighthouse

Dalatangi Lighthouse

amiina in Mjóifjörður

Sigur Rós connection

Od Islandii nie da się uciec. Blog miał być zamknięty, ale skoro czerwiec naładowany jest wydarzeniami związanymi z muzyką Sigur Rós & Co. no to jakże mógłbym je przemilczeć. Tak więc "connected forever".
Ale po kolei. Najpierw amiina, która już miała całkiem zaprzestać działalności i pożegnać się z fanami projektem Lighthouse. Projekt ujrzał wreszcie światło dzienne, a ja po wielu perypetiach i korespondencji mailowej z zespołem jestem szczęśliwym posiadaczem płyty z autografami wszystkich "smyczków" z Heimy. Plus zestawu pocztówek wydanych w ramach projektu. Postaram się to wszystko wrzucić tutaj dziś wieczorem.

No a dwa dni temu premiera nowej płyty Sigur Rós - Kveikur. Jak zwykle płyta trudna, w której trzeba się rozsmakowywać powoli i "po łyżeczce". Dzisaj z kolei o 20:50 CET pod adresem http://sigur-ros.co.uk/kveikurlive360/ internetowa transmisja live z koncertu w Dreźnie. A za 6 dni KONCERT W WARSZAWIE na którym oczywiście, tym razem z moim synem, BĘDZIEMY.

Uff, starałem się na jakiś czas odislandyzować, ale taki zmasowany atak... Jeśli go przeżyję, to spróbuję coś jeszcze napisać.

wtorek, 8 stycznia 2013

Czas zakończyć ten etap i ruszać po nową przygodę

Drodzy i wierni czytelnicy mojej fotorelacji z wielkiej wyprawy na daleką Północ - pora się pożegnać. Po nieco ponad roku od założenie tego bloga oficjalnie go zamykam. O Islandii i Farojach można by w nieskończoność, ale czekają nowe miejsca i nowe cele podróży. Ponieważ przyroda nie znosi próżni - od razu otwieram nowego bloga, gdzie będę pisał o planowanej na wiosnę 2013 wyprawie na Orkady. A gdzie to i co to i po co to - czytajcie na nowym blogu orkadyjskim. Serdecznie zapraszam.